Zadzwonił do mnie z wakacji w Sopocie mój kawiarniany współpolityk. „Byłem na wystawie NASI CHŁOPCY w Gdańsku i nie widzę w niej nic złego”, powiedział. „Przecież byli też Polacy w wermachcie, często wbrew własnej woli”. Po co znowu tyle hałasu na prawicy o nic?” O nic? Przyjrzę się sprawie z bliska. Kradzież tożsamości to zbrodnia pospolita.