"Ja nie wierzę D. Tuskowi w niemal żadne jego słowo, natomiast skłonny jestem uwierzyć w każdą jego nikczemność". Tak napisałem w jednym z moich ostatnich tekstów przed miesięcznym "resetem", czyli całkowitym odseparowaniu się od wszelakiej elektroniki i od szumu informacyjnego, który sączy się z różnorodnych mediów.