Wczoraj publicznie rozeszła się informacja, że termin na plany ogólne niestety nie podlega negocjacjom. Nie jest to specjalnie zaskakujące, wszak sami, jako kraj, taki termin zdeklarowaliśmy. W Komisji Europejskiej pewnie nie wiedzą, że te deklaracje poszły bez konsultacji ze specjalistami. Mało tego, my sobie przyklepaliśmy to ustawą, pomimo, że każdy wiedział, że koniec 2025 roku to termin całkowicie nierealny. Co teraz? A no teraz straszymy samorządy, że za opieszałoś...